wtorek, 15 listopada 2011

Paco Haya Rodriquez: Ujście rzeki Usz do Prypeci, 1986 rok

Jest takie miasto na Ukrainie, które swoją nazwę wzięło od rośliny ukazującej swe oblicze na polach uprawnych tamtych okolic. Do nazwy przejdziemy jednak później, a to za sprawą Zimnej Wojny, która przyniosła lata zbrojeń atomowych i jak powszechnie wiadomo wszystko zależało od przypadku. W 1983 świat stanął w obliczu zagrożenia Trzecią Wojną Światową, i kto wie jakby to się zakończyło, gdyby nie wspomniane przypadki. W odróżnieniu do II Wojny Światowej, trzecia niosłaby za sobą długotrwałe zniszczenia. A chmury nuklearnego pyłu unosiłyby się nad głowami przez następne setki lat. Świat z filmu Mad Max byłby chyba najlżejszą wizją postapokaliptycznego świata, jednak ten z gry Fallout byłby bardziej rzeczywisty.

Skażenie powietrza i ludzie mieszkający w schronach to najbardziej realna wizja świata. Oczywiste braki jedzenia i wody byłyby na porządku dziennym, więc jak znam życie ludzie toczyliby ze sobą walki aż do wyczerpania zapasów, kiedy to zjadaliby się nawzajem – i tu znowu: aż do wyczerpania zapasów. Homo Sapiens Sapiens sam sobie strzelił w kolano, które następnie zjadł, a w skutek napromieniowania zdechł.

Mogłaby zdarzyć się sytuacja, w której kolejne rozbryzgujące się o glebę głowice atomowe, mogłby spowodować taką ilość promieniowania, że ludzkie geny dostałyby chęci do dalszej ewolucji – oczywiście wbrew swojej woli. Nastałby nowy gatunek ludzi. Zapewne znacznie zmienionych wizualnie, ale zdolnych przetrwać w post atomowym świecie.

Być może karaluchy objęłyby władzę nad światem, tocząc wojny ze szczurami, a wszystko to w oparach uranu i plutonu. Być może.

Miasto, o którym wspomniałem na początku to Чорнобиль Znane bardziej jako Czarnobyl (Czornobyl, a następnie Czernobyl, by ostatecznie stać się Czarnobylem). Pożar i rozerwanie reaktora nr 4 w 1986 spowodował tam ogromne straty zarówno w ludziach jak i wszystkich formach żywych. Obecnie na terenie “Zony” (z wikipedii: trzydziestokilometrowa zamknięta strefa wokół terenów najbardziej dotkniętych skutkami katastrofy w Czarnobylu zarządzana przez ukraińskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych) przebywają naukowcy badający skutki wybuchu.
Pamiętam jak dziś, kiedy w 1986 przedszkola i szkoły zanurzone były w “płynie Lugola”. Podawali go nam, gdyż miał nas ochronić przed skutkami chmury atomowej nadchodzącej nad nasz kraj. Jak się później okazało, wspomniany płyn i tak wypiliśmy za późno. Chmura nie tylko przeszła dawno nad Polską, ale zagrażała już połowie Szwecji.

Skutki palącego się reaktora widać do dzisiaj, więc co by było z nami po krótkiej wojnie nuklearnej? Nie zmienia to jednak faktu, że pojadę kiedyś do Czarnobyla. Chcę to zobaczyć. Jeżeli ma mnie później powykręcać, to trudno. Przynajmniej na własne życzenie.

PS Pamiętajmy jednak, że istnieją inne źródła energii. Poza atomem i ropą jest też słońce, woda, wiatr...

www.moolaba.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz