czwartek, 30 czerwca 2011

Rodolfo Bardonado: Bazarowy dialog o poziomkach

Moja mama była ostatnio z ciotką na bazarze. Postanowiła kupić poziomki, a że widocznie  weszły z ciotką na wyższy poziom abstrakcji zagadnęła sprzedawczynię w ten sposób:
"Proszę pani, chciałam kupić poziomki dla dziecka, syn ma 26 lat - myśli pani, że go nie uczulą?"
Sprzedawczyni z pełną powagą odparła: "Ja jestem z lipca więc mam ciągle 25 lat ale jem je regularnie i mogę potwierdzić, że nie uczulają."
"Syn miał urodziny w czerwcu, więc już ma 26, ale wezmę i zaryzykuję" - zakończyła moja  rodzicielka biorąc porcję poziomek
i dodając: "Drogie są, ale raz w roku to można dziecku kupić."

Naprawdę niezłe pomyślałem, gdy mama mi opowiedziała ów dowcip.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że po zjedzeniu owoców dostałem srania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz