piątek, 10 czerwca 2011

Julio del Torro: Nie dawajcie psom czereśni

Wieczorem trzykrotnie, w nocy raz, a nad ranem dwa razy zapadłem się w łóżko. Ten ruchomy stelaż to właściwie fajny pomysł. Mogę sobie podnosić wezgłowie, gdy chcę poczytać w łóżku, albo posiedzieć z laptopem. Albo film obejrzeć. Albo mieć podniesione wezgłowie. To mogę. Tylko, że jakiś czas temu śrubki się obluzowały. Próbowałem młotkiem, próbowałem śrubokrętem, próbowałem obcęgami, próbowałem palcami... Ale tego nie da się naprawić.
Z pewnością da się to naprawić, ale ja nie umiem.
Ilekroć zapadam się w łóżko muszę z niego zleźć, podnieść materac, podnieść wezgłowie, odnaleźć feralną śrubę i wetknąć ją w poharataną deskę stelaża. Po czym opuścić wezgłowie, opuścić materac, poprawić prześcieradło i delikatnie wleźć z powrotem na łóżko przy zachowaniu największej ostrożności. Aby znowu nie runęło.
Ale prędzej czy później runie.
Tak więc pytam: Czym zawiniłem, że prześladują mnie przedmioty? Że nienawidzą mnie pralki, kabiny prysznicowe, czy stelaże łóżek. Nienawidzą mnie również żyrandole, bo jeśli nie pękają nad moją głową (przedpokój) to skrzeczą (sypialnia). Czy one są jak psy? Wyczuwają obawę, wyczuwają strach i same przestają się bać, gotowe do ataku?
Zadałem te pytania kolejno pralce, stelażowi i żyrandolowi, ale nie odpowiedziały. Postanowiłem więc zapytać swojego psa. Mój pies nazywa się Panierka: - Panierko, dlaczego przedmioty codziennego użytku nienawidzą mnie?
Panierka nie odpowiedziała. To znaczy odpowiedziała, ale nie w sposób satysfakcjonujący. Zeskoczyła z łóżka na tyle raptownie, że stelaż łóżka się pode mną załamał. Po czym zwymiotowała na dywan. W trzech miejscach.
Ten dywan jest czarny i ma wiele frędzli. Ale nie są to frędzle obramowujące. Jego wnętrze to setki frędzli, których po tygodniu od nowości po prostu nie dało się doczyścić. Oczywiście starłem papierem odpowiedź Panierki, po czym przetarłem gąbką, ale…
Ale tego dywanu się nie da wyczyścić. Dlaczego nienawidzą mnie pralki, kabiny prysznicowe, stelaże łóżek, żyrandole i dywany?

2 komentarze:

  1. Spoko. Ciesz się że nie obudziłeś się z kubkiem w dupie... jak jeden menel po całonocnym chlaniu z kolegami.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sklepach są plastikowe wkręty, zakup sobie taki, do którego będzie pasowała śrubka. Za pomocą wiertarki i młotka umieść wkręt w feralnej dziurce i wkręć śrubkę. Problemy powinny zniknąć ;)... mężczyźni :]

    OdpowiedzUsuń