wtorek, 20 grudnia 2011

Paco Haya Rodriquez: Kryzysowa narzeczona

Kryzys dopada wszystko i wszystkich. Ja akurat daleki jestem od popadania w depresję i inne kryzysy, jednak ostatnio kilka już zaistniało. Kryzys Eurolandu, Grecja, Egipt, Hiszpania...
Na podstawie obrazów, jakie zaobserwowałem wczoraj, przewiduję kolejne i to szybciej niż się spodziewałem. Czy zauważyliście, że cena wachy przeszła samą siebie? Diesel droższy od zwykłej 95-tki?! Ten kraj schodzi na psy. Diesel kosztuje średnio 5,69... a maksymalnie 5,74, przy czym najtańsza 95-tka 5,53. Ludzie, co za paranoja, się pytam?! Z czego dobre 40% tej ceny to jakieś chore podatki! Ręce same się w dupę chowają. Z pracą coraz trudniej, a zarobki w dół, nie w górę.

Zresztą z pracą w tym kraju zawsze było tak samo. Trudno bez znajomości znaleźć coś fajnego i jeszcze dobrze zarabiać. No chyba, że jest się długonogą, śliczną i cycatą blondynką – względnie brunetką – ze znajomością kilku języków, przynajmniej z dwoma fakultetami... no albo chociaż z pojemnymi ustami i twardymi kolanami...

A wracając do kryzysu. Ten dopada nawet kawały o znajdowaniu pracy...
Pewna aktorka opowiada koleżance o niedawnym obiedzie ze znanym reżyserem:
- Pokazał mi scenariusz. Wiesz, główna rola jakby dla mnie stworzona.
Potem poszliśmy do niego, żeby omówić zamysł filmu. I w trakcie rozmowy ten bydlak mi mówi, że widzi mnie w roli pokojówki, która na ekranie nie wypowiada ani jednego słowa!
- No i co? - pyta koleżanka.
- No wiesz, roześmiałam mu się prosto w jajca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz