poniedziałek, 26 września 2011

Bustos Domecq: The View

"Ale dno... Tam gdzie śpiewa James - przeciętnie( I Am The Tablet - cóż za głębia:)), jakbym słuchał odrzutów z sesji St.Anger. Ale to co wyczynia "niezwykły wokalista" Lou to tragedia, nie do rytmu, te jego próby "zaśpiewania" niektórych wersów wychodzą okropnie, np.: "Your Your Life Of Reason" - to jest jak skomlenie srającego psa.... Nie wiem jak Meta mogła się podpisać pod takim gównem. Nie jestem w stanie się do tego przekonać nawet po n-tym przesłuchaniu. Płyty nie kupię. Zakładam, że jest to najbardziej "chwytliwy" kawałek, więc życzę Metallice powodzenia... Jak się okaże, że ten projekt będzie klapą finansową to może wtedy Ulrich i spółka obudzą się i przestaną sygnować gówniane projekty."


"Berlin" zaczynał się podobnie. Takie literackie, bardziej niż muzyczne, partie paradoksalnie napędzały "Magic and Loss" czy "The Raven". Bo przecież koncept album trzeba jakoś zacząć, a jeśli koncept prócz tekstów ma się tyczyć też muzyki, to i muzyka musi grać jako całość, a nie zbiór piosenek połączonych tekstem. A Reed wie, o co chodzi, robił to nie raz.

"The View" to znakomite wprowadzenie w album, które zapowiada kierunek muzyczny wprowadzając jednocześnie w historię. Pewnie, można się czepiać wokalu Reeda, ale jeśli ktoś słucha i lubi Reeda to nic go w tym kawałku zdziwić nie może, a jeśli ktoś nie słucha i nie lubi Reeda, to na dobrą sprawę nie powinien zabierać głosu - po pierwsze dlatego, że jest to jego album z Metalliką jako muzykami sesyjnymi, po drugie: jak można nie lubić Reeda?!

Psioczenie na recytatyw i szkicowy charakter riffu jest krótkowzrocznością graniczącą z ignorancją, bo obie te formuły są czymś zupełnie naturalnym wszędzie tam, gdzie muzyka prócz "zajebistych numerów" ma być też dramatem: od opery poczynając a na "The Wall" Floydów kończąc. I nawet jeśli nie będzie to materiał na miarę "Berlin" czy właśnie "The Wall" (do tak wysoko podniesionej poprzeczki trudno choćby doskoczyć), to i tak będzie to jedna z ciekawszych płyt tego roku.

A o nowym krążku już przebąkuje Tom Waits...


http://www.youtube.com/watch?v=8LWtb621DRg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz