piątek, 20 stycznia 2012

Julio del Torro: Miłość od pierwszego wejrzenia

Dziś rano zobaczyłem fajną świnię. Chociaż stwierdzenie, że po prostu mi się spodobała jest sporym niedomówieniem. Zakochałem się w niej. Tak, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Rzecz miała miejsce w autobusie.

Szkopuł w tym, że podróżowałem razem z moją bejbe. Uważam, że kłamstwa są niezbędne w każdym związku, w tym jednak przypadku byłem szczery – prawdopodobnie zauroczenie przytępiło moje zmysły. Bez żenady oznajmiłem: "Spójrz, jaka zajebista świnia".

Bejbe spojrzała na mnie jak na idiotę. Najpierw na mnie, później na świnię, następnie znowu na mnie:
- Chyba sobie żartujesz? - zapytała.
- Nie, mała – odpowiedziałem. - Mówię serio. Ta świnia jest piękna.
- Ta świnia jest obrzydliwa. Nienawidzę jej!

Ale ja byłem zahipnotyzowany. Nie liczyło się nic poza świnią. Tym bardziej, gdy doczytałem, że świnia jest na biegunach. Jutro jadę ja zobaczyć. Można ją kupić w designerskim zagłębiu na Szpitalnej. Kurwa, pewnie kosztuje fortunę, ale... cena za miłość zawsze jest słona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz