wtorek, 10 maja 2011

Paco Haya Rodriquez: W sieci między światami

W połowie lat 90-tych nikomu nie przyszło do głowy, żeby sciągać muzę z sieci, bo tejże nie było. No może nie dokońca nie było. Była, ale nikt nie miał do niej dostępu, bo było to po prostu za drogie. Pamiętam, gdy łączyłem się na chwilę przez modem, a każde 3 minuty kosztowały 33 grosze! Z racji tego częściej bywało się na mieście i zdecydowanie częściej widziało się z kumplami. Relacje międzyludzkie były zdecydowanie bardzej namacalne niż teraz.
Te 15 lat temu, gdy szedłem Marszałkowską w Warszawie, twarze były jakieś znajome, tu i tam jakiś ziom wychylał się zza rogu machając w przjaznym geście. Nawet, gdy pokazywaliśmy sobie środkowy palec, znany jako FUCK, wyglądało to jakoś lepiej, a zwykłe “spierdalaj” brzmiało tak zachęcająco, że mógłbym zacząć się pakować i faktycznie pospiesznie wydupiać z kadru, udając się w odległe miejsce.
Obecnie nawet nie bywam w centrum, w śródmieściu czy na mokotowie. Nie mam takiej potrzeby. Ułożyłem sobie życie po prawej stronie Wisły i nie mam po co jej przekraczać.
Wczoraj jednak to się zmieniło. Nie dośc, że zacząłem podróż autobusem, to po mieście chodziłem. Ot tak po prostu, lewa, prawa, lewa, prawa. Nogi nieco zagubione w zgiełku miasta prowadziły mnie do celu. Oczy wirowały wokół głowy, jak ziemia wokół słońca. Nie mogłem się nadziwić. Gdzie dziwki? Gdzie kupić koks (do koksownika oczywiście)? Gdzie alkohol? Nowe twarze, nowe stroje, chłopaki z fryzurami jak kobiety, jakieś takie dziwnie spuszczone na twarz z jednej strony, niektórzy z pomalowanymi paznokciami, czapki z prostym daszkiem. No nie tak nas uczono! Długie baty a i owszem, ale całe, a nie spedalone pół. Wspomniany daszek miał być wygięty w łuk. A spodnie? No spodnie, jak spodnie - bojówki! Teraz obcisłe lub zwężane dżinsy! Buty rodem z lat 80. Wszystko w kratkę lub czaszki, różowe, zielone odblaskowe, czarno-białe... Zupełnie inne, takie jakieś pedalskie. Fajnie, że czasy się zmieniają i udało mi się to dostrzec, ale chyba tak nie umiem. Nawet gdybym chciał tak wyglądać to raczej bym się wstydził czarnych [różowych, zielonych...] paznokci i tych ciuchów, fryzur.
Cieszę się, że moje miasto nadal tętni życiem, że jest dużo ludzi, że są knajpy. Wszystko takie samo, ale jakby widziane z innej perspektywy.

Zdałem sobie wtedy sprawę, że są to ludzie wprost z sieci. Sieci, której my nie mieliśmy. Oni kreują świat, a jednocześnie są kreowani przez sieć. Są kontrolowani, są zalogowani. Zawsze.


CATRINAS 05 ma do zaoferowania
  • Litza cuestionario
  • recenzja płyty LUXTORPEDY
  • fotorelacja z koncertu LUXTORPEDY
  • zdamy pełną relację ze spotkania z LUXTORPEDĄw empiku

    i wiele wiele więcej. 24 maja na www.catrinas.pl

    13/05/2011 – KONCERT TUFF ENUFF, Klub Punkt & Radio Luxembourg, Warszawa - wjazd 25 zł a w dniu koncertu 30! Ilość biletów ograniczona!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz