sobota, 14 maja 2011

Julio del Torro: Tomasz ładnie pisze, na Justynę chcę patrzeć

Całkiem sensownym posunięciem tuż przed lub na sam początek Warszawskich Targów Książki jest ogłosić nominacje do dwóch prestiżowych nagród literackich – NIKE i Gdyni. Dzięki temu wiemy, co na Targach wypada kupić i do kogo się ustawić po dedykację.

NIKE zdominowało Czarne (siedem nominacji) i esej (sześć nominacji). Zeszłoroczna nagroda dla Tadeusza Słobodzianka była takim szokiem, że w tym roku dramat z NIKE zniknął całkowicie. Jest wprawdzie w pierwszej dwudziestce Mrożek, ale za dziennik. Ja kibicuje dwojgu autorom nominowanym do obu nagród. Pierwszemu przez sympatię, drugiej przez głupotę.

Pierwszy to Tomasz Różycki, który jakiś czas temu rozbroił mnie absolutnie tomem Kolonie. Jego wiersze są bardzo schludne, cudownie nienowoczesne i takie, powiedziałbym, proste w pozytywnym znaczeniu. Tak. Chociaż nominowana Księga obrotów podoba mi się mniej niż wspomniane Kolonie, które kiedy zaczynałem czytać nie wiedziałem jeszcze, co ze mną zrobią te wiersze, że się przez nie stanę dziwnym upiorem etc...

Druga to Justyna Bargielska. Przez głupotę. Nie czytałem ani jej prozy, ani poezji. Ale jak patrzę na jej zdjęcia, to mi jakoś dobrze.

Jeżeli jesteście przypadkiem w Warszawie i zwalczycie kaca po wczorajszym catrinasowym koncercie w Radio Luxembourg, idźcie na Targi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz