piątek, 25 marca 2011

Julio del Torro: Jak wyrywać laski na literaturę, znając się tylko na piłce nożnej

Niektóre dziewczyny lecą na literaturę. Na wiedzę faceta o literaturze. Najlepszym sposobem ukazania się w świetle „wiedzącego” wbrew pozorom nie musi być rozkminianie teorii Bachtina, czy doszukiwanie się piątego dna w Idiocie Dostojewskiego. Bo przecież laska może wiedzieć więcej od ciebie... Nie tędy droga. To czego potrzebujesz, to znajomość nazwisk. Rzucisz czterema nazwiskami, których ona nie słyszała i masz ją podaną na dłoni. Oto właśnie uznała, że jesteś pierdolonym erudytą. Tylko jak to zrobić?

Rzeczą wiadomą jest, że faceci znają się na piłce nożnej. Może nie Fidel Capucha, Paco czy Bustos... Ale na ogół faceci się znają. Mózgi fanów piłki nożnej – nawet największych kretynów – to sprawne minikomputery z rozległymi bazami danych. Przykładowo - facet kojarzy małe miasteczka w Portugalii, Szwecji czy Szwajcarii nie dlatego, że tam był, nie dlatego, że studiował geografię, i nie dlatego, że ich nazwa brzmi podobnie jak drugie imię jego dziewczyny (którego nie zna). Kojarzy, bo jest tam klub piłkarski. Z tego też powodu facet wyposażony jest w ogromny słownik wyrazów dla kobiety zupełnie obcych, na który składają się setki nazwisk piłkarzy z całego świata.

Nawet jeżeli czytasz książki, a laskę zapragniesz wyrwać na – powiedzmy – literaturę włoską, po co ryzykować i wyjeżdżać z Eco, Baricco czy Moravią? Jeśli czytała to lipa z imponowaniem. Powiedz jej, że obecnie pochłonęło cię absolutne włoskie podziemie literackie. Gdy ona zapyta o nazwiska, od niechcenia rzuć, że nic jej nie powiedzą, a na powątpiewające spojrzenie wypluj z pogardą: Marco Motta, Giorgio Chiellini, Vicenzo Iaquinta, Leonardo Bonucci. Sam Juventus wystarczy, żeby twojej przyszłej kochance zatrzęsły się kolana. Tylko pamiętaj, żeby nie przesadzić i nie wspomnieć o Del Piero, bo a nuż... A jakby było jej mało? To przejdź do Romy czy Interu.

A gdyby zapytała o tytuły? No przecież książkę Giorgio Chielliniego Draka na San Siro wymyślisz na poczekaniu.

Ślicznotko, chcesz znać moje ostatnie inspiracje? Vicenzo Iaquinta, Przypadek Zdenka Grygery. Leonardo Bonucci, Catenaccio, catenaccio. Marco Motta, Stara dama.

Chodź do mnie, pokażę ci obwolutę Starej damy, jest naprawdę przepiękna.
O, kurwa, nie mogę znaleźć, musiałem pożyczyć Bustosowi. Zdejmij ten żakiet, czego się napijesz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz