niedziela, 27 marca 2011

Catalina Jimenez: adisucks

"Mur wyścigów konnych to mekka graffiti warszawskiej sceny. Prawie 1,5km żywego płótna pokrytego różnokolorowego graffiti. To bardzo ważne miejsce dla polskiej sceny Hip-hop. To tam kręcono teledyski, to tam powstawały niezapomniane prace malarzy graffiti z całego świata. Kiedyś pełna blasku, ostatnio podupadła. Nie zmienia to faktu, że każdy szanujący się grafficiarz zna to miejsce, trzeba było tam być i namalować choćby jedną pracę. " To wszystko miało zostać zamalowane, bo jedna z firm, w dodatku taka, co się chwali, że wspiera kulturę hip - hopową, postanowiła, że właśnie tam jest świetne miejsce na jej reklamę. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego chcieli opluć własną grupę docelową. Ale to właściwie nieważne. Ważne jest to, że mógł zniknąć nam z Warszawy jeden z najciekawszych przykładów street artu. Na szczęście zaczęły się protesty. Do samej grupy na fb dołączyło 18 tys osób:

http://www.facebook.com/pages/adisucks/134728066598497

Ludzie pokazali, że im się to nie podoba i chyba się udało:


http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,-quot-wstrzymalismy-malowanie-quot-,147982.html

Zamalowywanie zostało wstrzymane.
Nawet jeśli tylko dlatego, że zwolnili szybko gościa od PR i zatrudnili, kogoś, kto się na tym zna, bo przestraszyli się, że sprzedaż faktycznie im spadnie, to i tak jest to budujące. I pokazuje, że warto robić takie akcje, jak ta na fb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz