- Najpierw trzeba wszystko zburzyć, zrównać z ziemią i wypalić nawet ślady.
- Wielu już tak chciało przed wami.
- Ale teraz przyszedł czas.
- Na co czas, chłopcze?
- Proszę do mnie nie mówić: chłopcze, dobrze? Przyszedł czas, żeby obalić rządy, rozpędzić policje, wysadzić w powietrze redakcje gazet i stacje telewizyjne, pozamykać uniwersytety i kościoły, wywieszać burżujów i ideologów.
- A słyszałeś kiedyś, chłopcze, o anarchistach?
- Anarchistów też powiesić.
Prawdę mówiąc nadinspektor Heat niewiele sobie robił z anarchizmu. Nie przywiązywał do niego nadmiernej wagi i nigdy nie potrafił się zmusić do rozpatrywania go na serio. Anarchizm wydawał mu się rodzajem zakłócania spokoju publicznego, pozbawionym ludzkiej wymówki pijaństwa, które w każdym razie kojarzy się z dobrodusznością i poczciwą skłonnością do świętowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz