niedziela, 13 lutego 2011

Catalina Jimenez: Jak się pozbyć cellulitu

Byłam na nowej komedii Saramonowicza "Jak się pozbyć celllulitu". Tak wiem... tak, trochę mi wstyd.... Nie ja wybierałam film, tak wyszło... Akurat pasował do babskiego spotkania, czyli naszego regularnego Lejdis night. Zasady spotkania są proste: wstęp ma na nie każdy, kto kocha się w facetach i po ośmiu kolejkach mojito/ cosmopitana/kamikaze/wódki z cytryną* jest w stanie szczerze i z płaczem zauważyć, że "faceci to dranie, Artur!"**. Płeć nie gra roli.
Tym razem zasady zostały nieco naciągnięte i był wśród nas jeden mężczyzna, którego orientacji nie mogłyśmy niestety znać. Został dopuszczony, bo znajduje się w brzuchu koleżanki i ona nie bardzo mogła przyjść bez niego. Może to niedobrze, bo tym samym Stach, hmmm... no nie obejrzał, bo nie miał jak, ale na pewno usłyszał (bo uszka już mu wyrosły podobno) "Jak się pozbyć cellulitu". Który to film naprawdę jest dla kobiet. I to dla tych mniej rozgarniętych. Mam nadzieję, że nie wpłynie to na jego życie seksualne, popęd płciowy, ani na postrzeganie kobiet.

*niepotrzebne skreślić
**cytat z filmu "Lejdis"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz