niedziela, 18 marca 2012

Catalina Jimenez: ch...

Całe szczęście, że dzisiaj niedziela i że kończy się już ten koszmarny tydzień.
Zaczęło się w poniedziałek od nagłej, kompletnie niespodziewanej śmierci mojego ukochanego kota. W międzyczasie okazało się, że przed premierą w mojej pracy jest jakieś mega zamieszanie i nie ma komu robić. W związku z tym trzeba robić mną. W czwartek postanowiliśmy z Bustosem zmienić mojego jedenastoletniego matiza na samochód troszkę starszy, ale za to mega lepszy. Niestety nie podejrzewałam, że jeżdżenie golfem kombi, jak się ma prawo jazdy od ledwie kilku miesięcy i nie za bardzo ogarnia, nie jest takie proste. Nienawidzę mojego nowego samochodu. W sobotę znienawidziłam go jeszcze bardziej. Jakiś kutas przykleił mi bowiem karnego kutasa za chujowe parkowanie. Człowieku! Pierwszy raz w życiu parkowałam takim wielkim samochodem! Idealnie zmieściłam się w liniach, stanęłam prosto, co naprawdę nie było łatwe, jak się wcześniej parkowało tylko taką mydelniczką, jak matiz! A to że akurat na wylocie z alejki dla pieszych i że biedni ludzie musieli omijać mój samochód! Błagam, problemy obcych ludzi nigdy mnie specjalnie nie interesowały. Dzisiaj obudziłam się z koszmarnym przeziębieniem. Niech mnie ktoś przytuli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz