środa, 1 lutego 2012

Fidel C. de Izquierdas: Fack you Abraham!

Szedłem akurat ulicą rozmawiając ze znajomymi o wkładaniu sobie do odbytu różnych przedmiotów. On opowiadał, że do szpitala zgłosił się kiedyś facet z całym wibratorem w tyłku. Ona stwierdziła, że to podobno bardzo częste. Nie zdążyłem poprosić o rozwinięcie tematu, bo oto przed nami wyrósł tłum demonstrantów. Stali przed ambasadą amerykańską protestując przeciwko naciskom wywieranym przez ambasadora Fensteina na polski rząd w sprawie ACTA. Jeden z uczestników trzymał dumnie i wysoko transparent z napisem: „Fack you Abraham!”.

Mężczyzna zaintrygował nas na tyle, że zaczęliśmy rozważać możliwe wytłumaczenia napisu. Po pierwsze: literówka. To błąd, czy celowa prowokacja? Bo może on wie coś, czego my nie wiemy? Na przykład, że Obama albo Bush popisali się kiedyś taką samą ortografią jak Komorowski?

Po drugie: Abraham. Czy chodziło o Abrahama Lincolna i dlaczego akurat o niego? Czy chodziło o Abrahama Izraelitę? A jeśli tak, to jakie miało być dokładnie przesłanie hasła? Że Żydzi rządzą tak w Hollywood jak w Waszyngtonie i ci drudzy zmuszają świat do podporządkowania się interesom tych pierwszych?

- Przepraszam – ciekawość znajomego wzięła górę. – Ta literówka to celowa?
- Jaka literówka? – pytaniem na pytanie odpowiedział mężczyzna z transparentem.
- Czemu Abraham? – wtrąciłem się zamykając pierwszy temat.
- Bo to przecież był ich pierwszy prezydent!
- Rozumiem – odparłem. – A Waszyngton nie istniał. Stolicę nazwali po jakimś pastuchu.
- To pierwszy był Waszyngton? – zdziwił się.
- Tak – kiwnąłem głową na wypadek, gdybym wyraził się nieprecyzyjnie. – Lincoln rządził w latach sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku.
- To wtedy, kiedy zabili Kinga?
- Mniej więcej – przyznałem. – Sto lat wcześniej.
- No dobra – facet postanowił otworzyć przed nami serce. – Tak naprawdę, to po prostu nie lubię Żydów. Ale nie jestem antysemitą! – zastrzegł się.

8 komentarzy:

  1. Traf na kretyna -> uogólnij, że wszyscy to kretyni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy wiemy, że najlepsze przykłady to te ogólne, a nie konkretne [Bustos]

    OdpowiedzUsuń
  3. Na kretyna(w tym przypadku nawet zabawnego) wszędzie łatwo trafić, ale takie uogólnianie przypomina nieco praktyki TVN. Oni w każdym zrywie społecznym szukają garstki zadymiarzy-pseudokibiców, dzięki którym mieszają z błotem całą resztę normalnych ludzi. A odnośnie do ACTA - protesty poniekąd słuszne, ale wiedza oponentów n.t porozumienia faktycznie znikoma.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prowadzenie rozmów o wkładaniu sobie do odbytu różnych przedmiotów jest na podobnym poziomie, co nieznajomość historii, języków obcych czy nawet bycie rasistą. Dno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dnem jest porównywanie rasizmu do nieznajomości języków obcych. Piętnowanie rozmów o wkładaniu sobie do odbytu różnych przedmiotów może być oznaką przeróżnych ułomności, których wymienienie mogłoby z pewnością urazić zacietrzewionego autora komentarza, a nie taki jest mój zamiar. Ograniczę się zatem do określenia: pruderyjne nudziarstwo.

      pozdrawiam,
      Julio

      Usuń
  5. 1. Tego faceta nigdy nie było pod ambasadą.

    2. Nie wiem, czy ktokolwiek był w niedzielę pod ambasadą. Mnie tam nie było.

    3. Miałem iść. Nie wyrobiłem się.

    4. Nie uogólniam, bo równie dobrze mogłem znaleźć się koło niego.

    5. Z całego tekstu prawdziwa jest tylko treść transparentu i lekko podkoloryzowana rozmowa z przeciwnikiem Abrahama. Tyle, że sam transparent nigdy nie powstał. Dostałem jego treść mailem. Osoba, która mi go wysłała, zamierzała stworzyć coś takiego. I nie, to nie był żart.

    Fidel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. posiadasz dar rozdrażniania czytelnika. to cenny dar, bo wzbudzasz emocje ;)

      Julio

      Usuń
  6. "Prowadzenie rozmów o wkładaniu sobie do odbytu różnych przedmiotów jest na podobnym poziomie, co nieznajomość historii, języków obcych czy nawet bycie rasistą. Dno."

    chciałbym tylko zauważyć, że kolega właśnie zaczął rozmowę o wkładaniu sobie do odbytu różnych przedmiotów. Czy to znaczy, że kolega jest rasistą bez szkoły?

    Bustos

    OdpowiedzUsuń