http://en.wikipedia.org/wiki/File:Chatterton.jpg
Nie sądzę, aby Thomas Chatterton umiał zadbać o kwiat. Opisać a zadbać – to jednak nie to samo. Na znanym portrecie Chattertona pędzla Henry’ego Wallisa kwiat doniczkowy stojący na parapecie jego sypialni jest wyjątkowo żywy.
Dlatego wchodzę do komnaty i wywalam doniczkę za okno. Stąpam cicho wokół łóżka i – skoro już tu jestem – podnoszę skrawki podartych poematów walających się po podłodze. Chatterton unosi brew, mruga porozumiewawczo, że to niby tylko nasza tajemnica, i znów go nie ma.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz